poniedziałek, 24 czerwca 2013

4 miesiące, warsztaty, projekt.

Mijają już cztery miesiące od odejścia Karola. Trudno zabrać się do pisania i do wyszukiwania, opisywania wspomnień. Przez ten czas dużo się wydarzyło.

Po śmierci Karola powstał projekt DOWN-LOVE, który wciąż jest realizowany. Projekt, który odbywa się całkowicie wolontaryjnie, rozpoczął się 21 marca, w Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa. W jego ramy włączone są warsztaty "Scena dialogu" oraz konkurs "Down-Love". W sumie przez warsztat przeszło już około 400 osób, które dowiedziały się o Karolu. Warsztaty prowadzę razem z Martą Serwiak - koleżanką ze studiów. Rozmawiamy z uczniami szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich o szeroko rozumianej "inności". Punktem wyjścia do naszych rozmów są historie z życia wzięte z niekiedy nienormalnej, nietolerancyjnej rzeczywistości. Mówimy o braku akceptacji, niemożliwości oddania krwi przez osoby niewidome, czy o braku bankomatów dla osób z niepełnosprawnością. Mówimy też o niezauważaniu osób z niepełnosprawnością w autobusie, placu zabaw, Hula-Kula, muzeach czy w kościołach. W sumie mówimy o prawdziwym świecie.
Każdy warsztat jest inny, uczestnicy różnie reagują - jednak wyróżnia je jedno... zawsze pod koniec warsztatu mówię, po co go organizujemy, dlaczego projekt nazywa się DOWN-LOVE... - wtedy zawsze zapada cisza. 400 osób w szkołach dowiedziało się, że Karol umarł 25 lutego, że zmarł w koszulce, na której było napisane "miłość zostaje tu", i że projekt jest mu dedykowany, jest dla niego pomnikiem pamięci.
Wierzę w to, że Karol jest z nami podczas każdego warsztatu, że nam pomaga i będzie razem z uczestnikami, pomagając im wcielać w życie hasła zapisane jako podsumowanie warsztatu, w stylu: "Otwórz się na inność", "Każdy zasługuje na szacunek". Wbrew pozorom hasła te nie są takie "proste".

Jakie są refleksje uczestników?
Jest z tym różnie, ale często pojawia się odpowiedź, iż takich warsztatów brakuje. Uczniowie szkół często nie chcą - jak nam wspominają - rozmawiać o "trudnych" tematach z nauczycielami, psychologami. Z chęcią spotkaliby się z nami ponownie.

To wszystko świadczy o tym, że pomimo tego, że Karola już fizycznie nie ma z nami - to to wszystko ma jakiś sens. Często ukryty, nie zawsze łatwo dostrzegalny.

O blogu dowiedziało się już dużo osób, nawet Gazeta Wyborcza napisała o nim - i o projekcie - artykuł. Dziękuję za dobre słowa, przepraszam za brak kontaktu. Postanowiłem napisać dziś - 2,5 godziny przed czwartym miesiącem śmierci Karola. Postaram się pisać częściej - są przecież wreszcie wakacje,  szczególnie opisując historie z życia naszej rodziny, bo wiem, że dla wielu osób, te historie są niezwykle cenne. Pozdrawiam!

A tutaj zamieszczam link do zdjęć z naszych warsztatów - i nie tylko warsztatów: https://www.facebook.com/pages/Projekt-DOWN-LOVE/498934483477886?sk=photos_albums

3 komentarze:

  1. Świetna inicjatywa! Sercem wspieram Was gorąco. Niech Karol będzie z wami. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna akcja, może byście odwiedzili Skwierzynskie gimnazium aby tutejszą młodzież
    nauczyć tolerancji i szacunku do inności.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie mama dziewczynki z zespolem Downa.

    OdpowiedzUsuń
  3. no chyba LEPIEJ ze umarl? macie problem z glowy przynajmniej!

    OdpowiedzUsuń